W weekend 26-27 sierpnia tego roku na
terenie stajni Kawalkada w Rakowni koło Murowanej Gośliny odbyły się I Zawody
Łucznictwa Konnego „Puchar Wielkopolski – Strzała w Koronie”.
Gościliśmy
19 zawodników z całego kraju, dotarli oni do nas z Warszawy, Krakowa,
Szczecina, a nawet odległego Białegostoku. Startowała czołówka krajowa z aktualnym
Mistrzem Polski na czele, więc rywalizacja była niezwykle zacięta.
Zawody oficjalnie
otworzył burmistrz gminy Murowana Goślina Pan Tomasz Łęcki, a gmina objęła
patronatem całe wydarzenie. Całą imprezę sponsorowały również firmy Hilding Anders
Polska Sp. z.o.o i imFenster. Została ona zorganizowana przez Stajnię
Kawalkada, grupę łuczniczą Kawalkada Horseback Archery, a także przez Polskie
Stowarzyszenie Łucznictwa Konnego.
Pierwszego
dnia zawodów odbyły się dwie konkurencje: Tor Koreański i Tor Polski. Konkurencja
Koreańska polegała na oddaniu strzału do kolejno 2, 3 i 5 tarcz ustawionych pod
różnym kątem do toru o długości od 90-150 m. Zawodnik mógł oddać tylko jeden
strzał na tarczę. Koronna część konkurencji, tzw. multiple shot była
najtrudniejsza gdyż aby przejazd był zaliczony konieczne było trafienie minimum
3 z 5 ustawionych 7 metrów od toru tarcz. O wiele więcej emocji dostarczył
jednak Tor Polski, który odbył się po południu na łąkach niedaleko Puszczy
Zielonki. Konkurencja polega na
pokonaniu toru o długości 450 metrów, rozstawionego w nierównym terenie, co
zmuszało jeźdźca do kontrolowania własnego konia, jego prędkości i chodu, w
znacznie większym stopniu niż na Torze Koreańskim. Tarcze w liczbie 10
były rozstawione w różnych kierunkach i różnych odległościach od toru co
sprawiało, że tor był znacznie ciekawszy dla zawodników niż inne konkurencje.
Ładowanie, strzelanie i równoczesne prowadzenie wierzchowca nie należy do
rzeczy łatwych, więc Tor Polski sprawił zawodnikom wiele emocji.
W niedzielę
zorganizowano Konkurencję Węgierską wg Lajos Kassai oraz Bitwę Łuczników.
Ostatni Tor zawodów miał długość 99 metrów, a zawodnicy oddawali nieograniczoną
liczbę strzałów do tarcz ustawionych w połowie toru, kolejno w przód, bok i
tył. Niełatwe było to zadanie, gdyż strzał z początku i końca oddawało się z
odległości oprawie 50 metrów. Po ostatniej konkurencji nastąpiło wręczenie
nagród. Po południu odbył się turniej Bitwy Łuczników. Jest to nowa gra na
rynku formułą przypominająca paintball, jednak jak sama nazwa wskazuje tu
przeciwnicy nie strzelają do siebie z karabinków, lecz z łuków i specjalnie
zabezpieczonych strzał. Jest to zabawa niezwykle emocjonująca, a wymagającą
więcej skupienia i umiejętności niż zwykły paintball, ponieważ strzelanie z
łuku do prostych nie należy.
Wyścig o miejsce na podium we wszystkich trzech
konkurencjach, rozgrywał się tak naprawdę między trzema zawodnikami – Wojtkiem
Osieckim, Szczepanem Łakomym i Michałem Tomaszewskim. Ostatecznie swój
sukces mógł świętować Michał Tomaszewski,
startujący na koniu Tajfun (własność stajni Kawalkada).
Michał zajął dwa drugie miejsca w Konkurencji Koreańskiej (104 pkt.) i w
Konkurencji Węgierskiej (106 pkt.) oraz pierwsze miejsce na Torze Polskim (40
pkt.). Tym samym zdobył 250 pkt. i był pierwszy w klasyfikacji generalnej
tych zawodów.
Również Szczepan Łakomy i Wojtek Osiecki,
mieli powody do radości. Wojtek na koniu Boston (koń
ze stajni Kawalkada) zajął pierwsze miejsce na Torze Koreańskim (110 pkt.) i
trzecie na Torze Węgierskim (97 pkt.) i z łączną ilością 241 punktów objął w posiadanie
drugie miejsce w klasyfikacji generalnej tych zawodów. Szczepan na koniu Laguna (również
własność Stajni Kawalkada) zajął pierwsze miejsce na Torze Węgierskim (113
pkt.) i drugie na Torze Polskim (39,5 pkt.), co łącznie z wynikiem z Toru
Koreańskiego (84 pkt.) dało mu 236,5 pkt. trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.
Pewną miłą odmianą w tym męskim gronie, stanowiła Gabriela Osiecka –
amazonka ta pokonała w Konkurencji Koreańskiej jednego z faworytów zawodów
Szczepana Łakomego i uzyskawszy wynik 98 pkt. zajęła trzecie miejsce w tej
konkurencji.
Pomimo
pogody, która wcale nie ułatwiała startów, zawody dostarczyły wszystkim dużo
radości, i pozytywnych emocji. Początki bywają trudne, a mimo to I Zawody
Łucznictwa Konnego „Puchar Wielkopolski – Strzała w Koronie” były imprezą
wielce udaną.
Łucznictwo
konne to dynamicznie rozwijająca się dyscyplina jeździecka, a także wspaniała
zabawa, metoda na relaks i integrację z koniem. Jeździec uczy się lepiej
utrzymywać równowagę, ufać koniowi, gdyż niezbędne jest puszczenie wodzy i
prowadzenie konia jedynie dosiadem i balansem ciała. Świetny sposób na
odpoczynek od ujeżdżeniowego czworoboku, a także żywa lekcja historii.
Wszystkim imprezom łucznictwa konnego towarzyszy przyjazna atmosfera, nikt nie
czuje się obcy. Gdyby ktoś zastanawiał się jak zostać łucznikiem konnym,
odpowiedziałbym, że nic prostszego! Wystarczy znaleźć wolną chwilę
i przyjechać do nas do Stajni Kawalkada w Rakowni koło Murowanej Gośliny.